Akcyzowy zawrót głowy
Od 1 lipca 2009 roku na paczkach papierosów ze starą akcyzą są naklejane banderole legalizacyjne. Klienci jednak nie chcą kupować papierosów, gdyż cena wydrukowana na opakowaniu różni się od tej, którą mają zapłacić.
Od 1 lipca 2009 roku na paczkach papierosów ze starą akcyzą są naklejane banderole legalizacyjne. Klienci jednak nie chcą kupować papierosów, gdyż cena wydrukowana na opakowaniu różni się od tej, którą mają zapłacić – czytamy na blogu FMCG.kolporter.com.pl.
Od blisko dwóch miesięcy w obiegu są papierosy ze starych zapasów, zgromadzonych przez producentów jeszcze przed wprowadzeniem nowej akcyzy. Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Finansów, aby można legalnie nimi handlować, na stare banderole zostały naklejone banderole legalizacyjne, za które trzeba zapłacić 1,30 zł za sztukę. Co oczywiste z biznesowego punktu widzenia, cena banderol została dodana do ceny papierosów, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami nie zostało to uwzględnione na sprzedawanych paczkach!
– Jeśli klient w sklepie czy kiosku sięga po papierosy np. za 7,50 zł, bo taka cena jest na paczce, a sprzedawca żąda 8,80 zł, trudno się dziwić oburzeniu nabywców. Dlatego klienci nie chcą kupować takich papierosów, gdyż czują się oszukani, a w efekcie detaliści zwracają papierosy dystrybutorom – mówi Krzysztof Żądło, dyrektor handlowy z firmy Kolporter Service.
Z kolei dystrybutorzy muszą kupować papierosy z naklejonymi nowymi znakami akcyzy, bo zgodnie z obowiązującym prawem… naklejają je zobligowani do tego producenci.
Szymon Parulski, doradca podatkowy w Parulski & Wspólnicy Doradcy Podatkowi, komentując sprawę w „Gazecie Prawnej” podkreślił, że brak refleksji nad skutkami wyrywkowej nowelizacji ustawy akcyzowej powoduje, że można sprzedawać papierosy drożej, ale ceny wyznaczonej na opakowaniu nie można usunąć lub zakryć. Wtedy papierosy mogłyby zostać uznane za nieoznaczone maksymalną ceną. W efekcie zastosowanie mogłaby znaleźć karna stawka akcyzy.
Czy można jakoś wybrnąć z tej sytuacji? Logika podpowiada, że ruch należy do Ministerstwa Finansów, które odpowiada za wprowadzenie przepisów od początku budzących bardzo poważne kontrowersje zarówno wśród producentów, dystrybutorów, jak i handlowców (wielokrotnie pisaliśmy o tym w „Naszym Kolporterze”). Pewnym jest, że dystrybutorzy nie mają wpływu na tę sytuację.
– Jeden z producentów papierosów zamieścił w prasie reklamy informacyjne o banderolach legalizacyjnych, ale efektów tej akcji nie widać – podkreśla Krzysztof Żądło. – Jeśli ministerstwo nie zareaguje, pozostaje nam czekać, aż zapasy papierosów z legalizacyjną banderolą zostaną wyprzedane. Istotne jest, aby w przyszłości takie zmiany prawa były inaczej wprowadzane. Ustawodawca powinien uwzględniać negatywne skutki nowych przepisów, które pojawiają się w praktyce. To ważne, tym bardziej że ten temat był wielokrotnie sygnalizowany zarówno przez producentów, jak i dystrybutorów wyrobów tytoniowych – podkreśla Krzysztof Żądło.
Zdaniem ekspertów podatkowych wszystko zależy tak naprawdę wyłącznie od dobrej woli Ministerstwa Finansów, bo nowelizacja przepisów, która umożliwiłaby likwidację skutków wprowadzenia w życie prawnego bubla jest możliwa. Pytanie tylko, czy ta dobra wola się pojawi …
Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2009 r. Ministerstwo Finansów wprowadziło nowe wzory banderol na wyroby tytoniowe, a stare, obowiązujące w 2008 roku były ważne tylko do 30 czerwca 2009 r. Od tego momentu legalna sprzedaż wyrobów tytoniowych ze starymi banderolami jest możliwa tylko po naklejeniu na opakowanie banderoli legalizacyjnej. Handlowcy, którzy sprzedawaliby papierosy ze starymi znakami akcyzy bez spełnienia tego warunku, narażają się na wysokie kary finansowe.
17 sierpnia redakcja „Naszego Kolportera” przesłała do Witolda Lisickiego, rzecznika prasowego Ministerstwa Finansów pytanie, czy ministerstwo planuje jakąś akcję informacyjną, lub podjęcie innych działań, które pomogą w rozwiązaniu problemów handlowców związanych z papierosami oklejonymi banderolami legalizacyjnymi? Niestety, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Wygląda więc na to, że urzędnicy nie są tym zainteresowani…